Koreanki coraz częściej stają się dla nas wzorem do naśladowania w kwestii pielęgnacji. Azjatyckie maski w płachcie, żele aloesowe czy kremy ze śluzem ślimaka biją u nas rekordy popularności. Jednak Koreanki mają swoją filozofię także jeśli chodzi o makijaż. Ich sposób malowania twarzy znacznie odbiega od europejskiego, który w skrajnych przypadkach zaczyna przypominać maskę. Jak zatem powinien wyglądać makijaż na wzór azjatycki?
Lekkość i świeżość
Makijaż koreański powinnyśmy rozpocząć od wyrównania kolorytu cery. Jednak w żadnym wypadku nie wchodzą tu w grę ciężkie, mocno kryjące podkłady. Azjatki kochają lekkie formuły, zwłaszcza delikatne kremy BB, które po nałożeniu stapiają się ze skórą i niemal całkowicie przestają być widoczne. Kolor kosmetyku powinien jak najbardziej przypominać naturalny odcień cery. Taki produkt nakładamy, delikatnie wklepując go w skórę. Możemy zrobić to palcami lub za pomocą gąbeczki.
Naturalny blask
W tym miejscu pewnie każdej z nas ciśnie się do ręki puder. Jednak Koreanki w przeciwieństwie do nas nie uznają matowienia skóry. W ich kulturze błyszcząca cera jest oznaką zdrowia i nie ma potrzeby jej ukrywać. Dlatego jeśli chcemy wykonać makijaż na modłę azjatycką, zrezygnujmy z pudrowania. Jeśli jednak mamy wyjątkowo tłustą cerę i źle czujemy się w takim makijażu, możemy delikatnie zmatowić strefę T, uważając jednak, by efekt był jak najbardziej naturalny.
Róż, nie bronzer
Wśród Azjatek opalanie się nie jest tak modne jak u nas. Wręcz przeciwnie – robią one wszystko, by unikać słońca i jego zgubnego, postarzającego wpływu na cerę. Jeśli więc chcemy wzorować się na nich w makijażu, powinnyśmy odłożyć na półkę bronzer. Dobrym podkreśleniem kości policzkowych może być natomiast odpowiednio dobrany róż.
Puppy eyes
My lubimy kocie spojrzenie, natomiast Koreanki kochają oczy przypominające… szczeniaczka. Zdecydowanie wolą dziewczęcy i uroczy look od seksownego, lecz nieco agresywnego makijażu. Jak sprawić, by nasze oczy nabrały cech szczenięcego spojrzenia? Wystarczy kredką bądź eyelinerem namalować cienką kreskę tuż nad linią rzęs i zamiast wywijać ją do góry, skierować lekko w dół. Później wystarczy już tylko wytuszować rzęsy.
Podkreślanie brwi
Również w przypadku malowania brwi Koreanki stawiają na naturalność, zamiast silić się na sztucznie wyglądające, cienkie łuki. Podkreślają je kredkami w tym samym odcieniu co włosy lub nawet o ton jaśniejszym. Sprawia to, że efekt nie jest przytłaczający, lecz maksymalnie dziewczęcy i lekki.
Co zamiast klasycznej pomadki?
Zwieńczeniem makijażu koreańskiego jest zabarwienie ust. Właśnie – zabarwienie, nie pomalowanie. Azjatki do codziennego makijażu używają tintów, czyli barwników, które wnikają głęboko w strukturę warg i zmieniają ich kolor nawet na kilka godzin. Dodatkową ich zaletą jest to, że używając tintów, nie musimy martwić się, że makijaż się rozmaże lub zabrudzi szklankę czy ubrania.
0 komentarzy