Piękny, biały uśmiech to jeden z kluczowych elementów wpływających na naszą atrakcyjność, dlatego staramy się wybielić zęby na wiele sposobów. Jedni sięgają po domowe metody, inni stawiają na profesjonalne wybielanie w gabinecie stomatologicznym, a jeszcze inni kupują środki z apteki. Często jednak zapominamy, że w uzyskaniu wymarzonego koloru zębów, przynajmniej optycznie, pomoże nam też odpowiednio dobrana szminka. Na jakie kosmetyki stawiać, by uśmiech wydawał się możliwie najbielszy?
Mat czy błysk?
Przede wszystkim należy pamiętać, że matowe szminki, choć pięknie się prezentują, podkreślają wiele skaz urody – w tym żółty odcień zębów. Dlatego, jeśli chcemy, by nasz uśmiech wydawał się śnieżnobiały, powinnyśmy zdecydować się na pomadkę z połyskiem. Może być to zwyczajna szminka, ale doskonały będzie też błyszczyk ze świecącymi drobinkami. Warto jednak wybrać taki kosmetyk, w którym mają one kolor srebrny, gdyż złote drobinki dają mniej spektakularny efekt.
Jasny czy jednak ciemny?
Przyjęło się przekonanie, że ciemne szminki negatywnie wpływają na wygląd zębów i należy ich za wszelką cenę unikać, jeśli nie chcemy, by wydawały się one żółte. Tymczasem jest wręcz odwrotnie. Bardzo jasne, perłowe barwy sprawiają, że usta wydają się nienaturalnie blade, a to automatycznie przyciąga wzrok do zębów, które w takim zestawieniu wypadają niekorzystnie. Warto więc podkreślać wargi nasyconymi kolorami, jednak oczywiście nie wszystkie będą się sprawdzały równie dobrze. Kluczowy jest tutaj dobór odpowiedniego odcienia.
Paleta kolorów a dobór szminki
Wybierając szminki, które optycznie wybielają zęby, należy zastanawiać się nad tymi, które mają pigment o kolorze znajdującym się po przeciwnej stronie niż żółty w palecie barw, czyli niebieskim. Nie oznacza to oczywiście, że sama szminka ma mieć niebieski kolor, ale o to, by jej odcień był zimny. Najlepiej więc wybierać wśród pomadek o odcieniu wiśniowym, ciemnośliwkowym, malinowym czy różowym w stylu barbie. Za wszelką cenę powinnyśmy za to unikać wszystkich odcieni pomarańczu, brzoskwiniowego, łososiowego czy ciepłych różów i brązów.
0 komentarzy