Na rynku jest mnóstwo perfum o najprzeróżniejszych zapachach. Perfumiarzom coraz trudniej wymyślić coś naprawdę oryginalnego, co przyciągnie uwagę, a tym samym nowych klientów. Dlatego niektórzy z nich decydują się stworzyć co najmniej… nietypowe kompozycje. Jakie? Oto kilka przykładów.
Zapach pieniędzy na zwiększenie efektywności
Tak, okazuje się, że zapach pieniędzy zwiększa wydajność pracowników. Takie badania przeprowadzono w japońskich firmach i okazało się, że wpuszczana do pomieszczeń woń świeżo wydrukowanych banknotów sprawiła, że pracownicy działali szybciej i osiągali większe sukcesy. Wyniki tych testów zainspirowały Patricka McCarthy’ego do stworzenia perfum „Money”, na które składają się woń drewna, bryzy znad oceanu, cytrusów i oczywiście dolarów.
Jak pachnie pogrzeb?
Mocno kontrowersyjny zapach stworzyła też firma Demeter Fragrance Library. Od tego producenta możecie kupić perfumy o zapachu domu pogrzebowego. Tutaj jednak efekt końcowy nie był zamierzony, ale jest dziełem przypadku. Właściciel firmy zdradził, że gotowy zapach nie miał jeszcze nazwy, ale gdy powąchał go jeden z jego przyjaciół, stwierdził, że pachnie jak… pogrzeb jego dziadka! Szef korporacji postanowił nie lekceważyć tego zajścia i zdecydował się nazwać perfumy „Dom Pogrzebowy”. Jak pachnie taki przybytek? Okazuje się, że głównie białymi kwiatami i starym drewnem.
Uspokajające futerko domowego pupila
Ta sama firma zasłynęła też innym oryginalnym zapachem, który przeznaczony jest dla wszystkich miłośników kotów. Perfumy nazywają się „Kitten Fur” i ponoć mają zapach prawdziwego kociego futra. Skąd pomysł na taki produkt? Przebywanie z futrzakiem i wdychanie jego zapachu ma działać na człowieka uspokajająco. Kiedy naszych pupili nie ma w pobliżu, tę funkcję mogą przejąć perfumy o zbliżonym zapachu.
Zapachy gwiazd
Niezwykle oryginalny projekt lansuje też amerykańska firma My DNA Fragrances. Głosi ona zasadę, że na każdym człowieku perfumy pachną inaczej, dlatego powinno się tworzyć zapach przeznaczony specjalnie dla danej osoby. Do ich siedziby można wysłać patyczek ze swoim DNA i za odpowiednią opłatą kupić perfumy rzekomo idealnie do niego dopasowane. Jednak to nie ten pomysł sprawił, że o firmie stało się naprawdę głośno. Popularność zawdzięczają kontrowersyjnej serii perfum o zapachach… zmarłych gwiazd. My DNA Fragrances przekonuje, że ich pracownicy pobrali DNA sławnych osób, wykorzystując do tego kolekcję włosów gwiazd zebraną przez Johna Reznikoffa. Dzięki temu w ich ofercie można znaleźć zapach Marylin Monroe, Michaela Jacksona, a nawet Napoleona!
Tajemniczy zapach śmiercionośnej cykuty
W spisie najbardziej niecodziennych zapachów nie może zabraknąć również perfum pachnących… trucizną! Inspiracją do ich stworzenia była ponoć królowa Boadicea, która postanowiła popełnić samobójstwo, spożywając cykutę. To właśnie ta roślina jest najbardziej wyczuwalna w tej tajemniczej i budzącej zgrozę kompozycji zapachowej. Perfumy są dostępne w dwóch wersjach – tradycyjnej oraz w formie granatowej farby, która znika zaraz po aplikacji.
0 komentarzy